Aktualności

JÓZEF MACIAŚ – PISARZ Z BĘDZIESZYNY

W malowniczym zakątku na Południu Polski,

Żyje i co myśli – opisuje – chłopek prosty

Wierszem i prozą kreśli minione już dzieje

i czas teraźniejszy, i przyszłość – dziś dziadka już – nadzieje /…/

 

Tam na górce przy lesie jest moje zacisze

W ogrodzie przyrody i spokoju – czasem coś napiszę

O życiu i przemijaniu, o losie i woli przetrwania –

Ku pamięci potomnych, prostym stylem, do czytania…

 

Już jako młody chłopiec byłem i dziś jestem – wiedzy ciekawy

Zazdrościłem uczonym, księdzu i mądrym ludziom sławy.

Nie z pychy lecz potrzeby serca, talentu i pragnienia ducha

gromadziłem wiedzę o sensie i celu życia, cierpieniu, śmierci,

przemijaniu  a i moja wiara w Boga nie była krucha.

 

Stąd się wzięła ma myśl, by coś upamiętnić

Napisać jak mogę i umiem, a lenistwem nie zwątpić.

Przekazać, co potrafię, co się w głowie mieści

Historię, legendy, starych ludzi przekazy i moje opowieści

 

To tylko krótki fragment „pisania” pana Józefa Maciasia z Będzieszyny. Pan Józef ma dziś 74 lata i jako samouk spisuje wszystko, co go porusza, otacza, co do niego dociera, co przeżywa i o czym myśli. Słowa te stara się zbierać w rymy, strofy, nadawać im literacki wymiar. Ale nie najważniejsze są te setki spisanych stron, nie najważniejsza jest stworzona przez niego ponad 140-stronicowa książka o Będzieszynie – dzieło, które powstało z potrzeby wypełnienia misji – pozostawienia dla potomnych śladu ze swojego życia w tym miejscu i w tym czasie. Pan Maciaś czuje się spełniony, szczęśliwy, bo w życiu trzeba realizować swoje marzenia, a on się nie poddaje, stara się żyć w zgodzie ze sobą, z Bogiem i otaczającą naturą.

Zawsze ciekawy świata, chłonący wiedzę z wszelkich możliwych źródeł, nauczył się odczytywać najdrobniejsze zdarzenia życiowe jako wskazówki, którym nadaje głęboki, boski sens. Pisze o Bogu, bo „tu żyją ludzie wierzący, nad Dunajcem ludzie wierzą głęboko i z ufnością w Boga, przeznaczenie i życie wieczne” – twierdzi – „i oni chcą czytać o Bogu.”

Nie wstydzi się tego, co robi i nie wstydzi się pisać o Bogu, miłości, historii i przyszłości, przed którą jednak przewidująco przestrzega.

Jego twórczość dostrzeżono w Brzesku, w 2006 roku została wydana książka „Życie wierszem pisane”, zawierająca zbiór utworów amatorskiej twórczości poetyckiej z konkursu pod tym samym tytułem, w tym 6 wierszy autorstwa Józefa Maciasia. We wstępie od Wydawcy można przeczytać piękne słowa, które chciałabym odnieść również do tego reportażu: „Twórczość należy odkrywać w każdym człowieku, także w tym, najbardziej sponiewieranym. [Ona] pomaga nam wszystkim odkrywać dobro, piękno, miłość do Boga i Jego obecność w drugim człowieku. [Ta twórczość, mimo, że amatorska, niedoskonała – jest wyjątkowa] – to całokształt przeżytej drogi (…) życia.”

Tak, pisząc swoje wiersze, opowiadania, książkę, Pan Józef, jak pewnie wielu z nas, którzy jednak swoje wiersze chowają do szuflady, „opowiada” swoje życie. Opowiada o wyczerpującej pracy na ciężkim sprzęcie, trudnych życiowych wyborach, o poszukiwaniu swojego celu w życiu, sensu istnienia i ciekawości świata – o swoim życiu. Dzieli się nim z nami, chce pozostawić po sobie to doświadczenie życiowe, często trudne i gorzkie, ślad po swoim życiu i życiu swoich bliskich, ślad po tym miejscu, otoczonym lasem i oblanym wodami Dunajca, po tych ludziach, żyjących w pamięci i przekazach najstarszych mieszkańców i ślad po tych czasach, których jesteśmy dziś świadkami. To wszystko jest zarazem Jego inspiracją i spełnieniem.

Nim się rozpadnie mój dom doczesności

Chciałem opisać wieści, co możności

O krótkim pobycie człowieka na świata ugorze

Sensie i celu życia, przemijania, nadziei, co nam dajesz Boże – pisze we wstępie do swojej książki. Mieszkając w przepięknym krajobrazie naszych górzystych okolic, nad uroczym Jeziorem Czchowskim i w położonej na stoku góry wsi Będzieszynie, w parafii Tropie, urok natury ubogaca mnie, skłania do romantyzmu, daje natchnienie, pobudza do myślenia i pracy, wlewa optymizm i hart ducha… na przetrwanie.

                Pan Józef Maciaś postanowił wykorzystać swój talent i zainteresowania, rzucił się w wir pisania, które go uszczęśliwia, a może Ty Czytelniku, masz podobne marzenia, zainteresowania i nie masz odwagi na ich rozwijanie? Może boisz się braku akceptacji otoczenia, krytycznych ocen? Niepotrzebnie, od nas zależy, jak zorganizujemy sobie swój wolny czas.

Przykład Pana Maciasia niech posłuży za przykład na ciekawe wykorzystanie talentu, pasji i realizację swoich marzeń, a przy tym ciągłe rozwijanie się duchowe i intelektualne, niezależnie od wieku, niezależnie od wykształcenia, zawodu wyuczonego, za przykład wytrwałości i osiągania celów również na emeryturze… Brawo Panie Józefie, a my postaramy się jeszcze nie raz skorzystać z Pańskiej wiedzy o dziejach Będzieszyny i ludzi tu mieszkających, które skrzętnie Pan zgromadził w swojej twórczości.

Red. Joanna Dębiec

Publikacja „Czas Czchowa” nr 2/218 – kwiecień 2013

Powiązane artykuły

Back to top button