Powrót do korzeni, czyli „Tego Brzesku nigdy nie zapomnę”

Znamienici goście pojawili się na piątkowej promocji książki Iwony Dojki i Marka Latasiewicza (na zdjęciu) w Regionalnym Centrum  Kulturalno-Bibliotecznym.  Niemal wszyscy bohaterowie, których postacie zostały opisane w drugim już wydaniu o osiągnieciach ludzi, związanych z Brzeskiem, przybyły by uświetnić wieczór.

Autorzy książki to też osoby brzeskiego środowiska, których pasja doprowadziła do licznych publikacji i wydanych książek a dociekliwość dziennikarska zwieńczona została wydaniem promowanego tomu.

Pierwszym gościem zaproszonym na deski sceny była Siostra Maria Krzysztofa Babraj, pochodząca z Okocimia. Zgodnie z powołaniem, pomagająca całe życie, ludziom biednym i chorym.  Za ubogich uważająca także ludzi egoistycznych.

Dla kolejnego gościa uczciwość to główna zaleta, dzięki której można coś osiągnąć. A wie co mówi, bo do własnych sukcesów w dziedzinie prawa dochodził mrówczą pracą. Dzisiaj wiceprezes Trybunału konstytucyjnego RP i wykładowca Prawa Europejskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim, kształtuje młode pokolenie prawników.

Prosto z Pragi do Brzeska przyjechał reżyser Józef Czernecki, na co dzień „ambasador” kultury polskiej w Czechach.  Pochodzący z Jadownik aktor i reżyser, krakowskiej Szkoły Teatralnej na stałe pracuje z grupą czeskich aktorów, wystawiając sztuki teatralne.

Malarz i dziennikarz – Mariusz Jaksa Czoba z Brzeska oczywiście, stając na scenie pytał o zespół reanimacyjny, który mógłby go przywrócić do rzeczywistości: „Nie wiem jak znalazłem się w gronie tak znamienitych osób” – rozpoczął skromnie, ktoś kto na co dzień lubi przebywać sam na sam z bohaterem, którego tworzy. We wspomnieniach maluje  zawsze ten sam obraz Brzeska, wzgórza Okocimskiego, browaru, szpitala i kościoła.

Nieco inny obraz próbuje uchwycić Adam Gutowicz – fotograf przyrody, Ambasador gminy Iwkowa. Pan Adam wstaje o świcie, by fotografować sójkę ale udaje mu się malowniczo ująć czajkę. „Tak to jest, że nie można zaplanować, tematu zdjęcia. Wychodząc w plener fotografuję, często to co natura pozwoli.” Tak było z nagrodzonym zdjęciem ważki, autor czatował wtedy na zimorodki.

Wojskowym krokiem, do grona już przedstawionych osób dołączył generał Józef Jedynak. Emerytowany generał w stan spoczynku przeszedł, by nie stać w miejscu. W karierze policjanta zdobył wszystko, mając pełna wysługę lat i doktorat postanowił swoje doświadczenia przekazywać studentom.

Najdłużej  bawił rozmową zgromadzonych  dr hab. Marek Karwala – urodzony  gawędziarz, bez końca może opowiadać o twórczości ks. Jana Twardowskiego, która była inspiracją jego pracy doktorskiej.  Aż trudno uwierzyć, że to wychowanek technikum mechaniczno-elektrycznego w Brzesku.  W dniu promocji pan Marek miał urodziny a w prezencie zaśpiewała mu Kinga Płachta – wychowanka Miejskiego Ośrodka Kultury.

Kolejnym gościem była Joanna Maderska, którą  autorzy nazwali „dziewczyną znad rzeki” a to za sprawą jej zamiłowania do kamieni i spacerów nad rzekę Uszwicę w Maszkienicach.  Zamiłowanie  z lat dzieciństwa pozostało do dziś – plastyczka i pedagog, tworzy swoje dzieła z różnych form: drzewa, kamienia, gliny, gipsu i plasteliny.

Sportowiec i szkoleniowiec,  urodzony  w Rypnem,  ale od szkolnych lat związany z Brzeskiem – Zbigniew Mickiewicz. Pamięta początki koszykówki i siatkówki w Brzesku, był związany także z brzeskim klubem piłkarskim, wieloletni szkoleniowiec kadry Hutnika Kraków (wówczas czołowej drużyny w kraju). We wspomnieniach podkreśla że uprawiając sport, nawiązuje się wieloletnie, trwałe przyjaźnie.

Przedstawicielem młodszego pokolenia był Aleksander Paliński i Wojciech Wojdak. Podczas promocji książki obecni byli tylko rodzice Wojtka Wojdaka, on sam nie mógł osobiście zaprezentować się brzeszczanom.  Za to, znany z popularnego programu „You Can Dance” Aleksander z młodzieńcza pewnością, podziękował autorom książki za otwartość, jaką mieli, umieszczając jego osobę jako dowód na to że warto spełniać swoje marzenia.  Jednak nie na marzeniach, bazuje teraz. Chce układać  choreografię, gdyż: „To jest bardziej twórcze, taniec w znacznym stopniu polega na odtworzeniu  czyjegoś zamysłu.”

W gronie gości pojawił się też lekarz – prof. Dr hab. Med. Jerzy Starzyk – kierownik Kliniki Endokrynologii  Collegium Medicum  UJ i ordynator Oddziału Endokrynologii Szpitala Dziecięcego w Krakowie.  Ciepło wspominał nieobecną a także ujęta w książce osobę, swojej nauczycielki od matematyki – pani Janiny Błoniarczyk.

Miał zatańczyć tango ale żona nie wzięła odpowiedniego obuwia, więc opowiedział o swojej pracy nieodłącznie związanej  z dziedziną  informatyki. Mowa o prof. Dr hab. Janu Werewce.  Zaraz po nim przedstawiono osobę jego siostry  prof. Dr hab. Janiny Wyczesany, która swoje życie poświęciła pedagogice specjalnej. Jej motto życiowe „Ceńmy każdego, bo w każdym człowieku jest coś dobrego”, odzwierciedla się w jej pracy, którą zawsze łączyła z  pedagogiką specjalną. Podkreśla, iż wiedza nie jest nic warta, jeśli wraz z nią, nie jest wykształcona osobowość.

Na koniec Iwona Dojka i Marek Latasiewicz, zaprezentowali dwóch muzyków. Pierwszy z nich, wniósł na scenę żartobliwy nastrój, opowiadając o swojej karierze jazzmena w kraju i za granicą. Rafał Zydroń z wykształcenia weterynarz, z zamiłowania profesjonalny muzyk jazzowy. Maksymę wino, kobiety, śpiew   zamienił na żargon sceniczny:  jazz, wódka i prostytutka.  Kolejnym muzykiem okazał się basista – Andrzej Żurek. Brzeszczanin, od najmłodszych lat związany był z muzyką, jeszcze w szkole podstawowej założył z kolegami zespół.  Na studiach, związał się z kabaretem „Pod Budą”. Z późniejszą formacją pod ta samą nazwą,  nagrał  9 płyt i gra do tej pory.

Miły wieczór, pełen niezwykłych osobowości zakończyło wspólne zdjęcie.