Aktualności

PG z Borzęcina w Czarnej i Lwowie

W dniach 12-16 sierpnia b.r. uczennice i uczniowie Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Borzęcinie, osiągający najlepsze wyniki w nauce, angażujący się w pracę samorządu uczniowskiego i wykazujący wolę wyjazdu, uczestniczyli w wycieczce szkolnej w Bieszczady i do Lwowa. Byli to: Justyna Banek, Martyna Kułak, Adrianna Dębińska, Patrycja Klich, Julita Kołodziejska, Gabriela Kózka, Kamila Olchawa, Klaudia Postawa, Magdalena Serwa, Maria Sworniowska, Anna Tomaszek, Maciej Białek, Jacek Kózka, Krzysztof Kukiełka i Nikodem Kwaśniak. Zaproszenie na ręce Wójta Gminy Borzęcin mgr Janusza Kwaśniaka złożyli: wójt gminy Czarna mgr Marcin Rogacki, dyrektor PG mgr Danuta Kornaga i kierownik PTSM mgr Anny Łysyganicz.

Na wycieczkę wyjechaliśmy w poniedziałek 12 sierpnia godz. 13.00 z parkingu przy budynku naszej szkoły. Trasa wycieczki w klimatyzowanym busie p. Mirosława Janisza wiodła przez Tarnów i Pilzno. W Krośnie nastąpiła przerwa celem „odwiedzenia” McDonald’s. Dalsza trasa wiodła przez Sanok, Ustrzyki Dolne do Czarnej Górnej. Po przybyciu zostaliśmy zakwaterowani oraz zjedliśmy smaczny obiad. Powitał nas wójt gminy Czarna pan Marcin Rogacki oraz dyrektor gimnazjum pani mgr Danuta Kornaga i dyrektor szkoły podstawowej pani mgr Anna Łysyganicz. O godz. 19.00 rozpoczęła się dyskoteka trwająca do 21.30.

••

We wtorek po śniadaniu o godz. 8.00 wyjechaliśmy do stacji kolejowej Majdan. Bieszczadzką Kolejką Leśną wyruszyliśmy o godz. 10.00 do stacji Przysłup. Po drodze widzieliśmy piękne połoniny, strumyki i lasy. W dalszą podróż do Soliny udaliśmy się busem. Już o godz. 12.30 płynęliśmy statkiem wycieczkowym „Bieszczady” po Zalewie Solińskim. Na tamie zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Ostatnim punktem wycieczki było centrum rehabilitacyjne Caritas Diecezji Rzeszowskiej w Myczkowcach. Widzieliśmy tam Ogród Biblijny oraz miniatury kościołów katolickich i greckokatolickich. O godz. 18.00 czekał na nas obiad. Chłopcy grali w piłkę nożną, kilka dziewczyn pisało kronikę pobytu, a pozostałe grały w piłkę koszykową pod opieką pana Józefa Wilaszka. O godz. 19.30 rozpoczęła się dyskoteka, w której wzięła udział młodzież z Czarnej, Przechlewa i Borzęcina. Miłym akcentem były życzenia urodzinowe złożone przez DJ’ów Nikodemowi Kwaśniakowi z okazji 15 urodzin.

•••

W środę, jak zwykle, panie kucharki przygotowały nam obfite śniadanko i wyprawkę. O godz. 8.30 wyruszyliśmy z przewodnikiem p. Andrzej Rybskim celem zdobycia najwyższego szczytu polskich Bieszczad, czyli Tarnicy (1346 m. n.p.m.). Wędrówkę wraz z młodzieżą z PG w Czarnej rozpoczęliśmy w Ustrzykach Górnych. Towarzyszyła nam dyrektor p. mgr Danuta Kornaga. Po długiej i męczącej wędrówce szlakiem czerwonym dotarliśmy na sam szczyt.

Obserwowaliśmy piękny krajobraz roztaczający się ze szczytu zdobytej góry. Zeszliśmy szlakiem prowadzącym do Wołosatego, gdzie oczekiwał na nas p. Janisz. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w miejscowości Smolnik, aby zobaczyć jedyną w Polsce cerkiewkę greckokatolicką wybudowaną w stylu bojkowskim. W tym miesiącu została ona wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Zmęczeni, lecz szczęśliwi dotarliśmy do naszego schroniska. Po obiedzie młodzież z Borzęcina, Czarnej i Przechlewa rozegrała mecz piłki siatkowej i koszykowej. Jak zwykle o 19.30 rozpoczęła się dyskoteka.

••••

W czwartek pobudkę mieliśmy o godz. 4.30. Panie kucharki przygotowały nam lekkie śniadanie oraz wyprawkę (kanapki, owoce, drożdżówkę oraz napoje) na drogę. O godzinie 5.10 wyjechaliśmy w kierunku granicy polsko-ukraińskiej. Na przejściu granicznym w Medyce byliśmy o godz. 7.15. Odprawa graniczna zajęła prawie 2 godziny: sprawdzanie paszportów, pieczątki, kolejka … Do Lwowa dotarliśmy na godzinę 11.10. Tutaj powitał nas przewodnik pan Paweł. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od greckokatolickiej katedry świętego Jura (Jerzego), następnie udaliśmy się na Cmentarz Łyczakowski, gdzie byliśmy m.in. przy grobie Marii Konopnickiej i słynnego matematyka Stefana Banacha. Później przeszliśmy na cmentarz Orląt Lwowskich. Spoczywa na nim 2.200 obrońców Lwowa poległych podczas walk polsko- ukraińskich w latach 1919 – 19120. Najmłodszy obrońca miał 13 lat … Ciało studenta Władysława Guzego pochodzącego z Borzęcina również spoczywa na tamtym cmentarzu. Przewodnik pokazał nam też grób oznaczony czarnym nagrobkiem, z którego pobrano prochy jednego z obrońców Lwowa i złożono w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Katedra ormiańska była kolejnym punktem wycieczki. Trzecią zwiedzaną katedrą była katedra rzymskokatolicka. W niej to król Jan Kazimierz złożył swoje słynne śluby kazimierzowskie w 1656 r. Następnie przeszliśmy na dawną ulicę Wały Hetmańskie. Przechodzenie przez ulicę zaskoczyło nas: piesi przechodzą „gdzie chcą, kiedy chcą i jak chcą”. Kierowcy zatrzymują się w każdym miejscu, nie słychać klaksonów samochodów czy połajanek w kierunku przechodzących. Przewodnik omówił historię kilku ciekawych kamieniczek. Po zamianie w kantorze złotówek na hrywny zakupiliśmy specjały ukraińskie, czyli krówki, a także odwiedziliśmy kawiarnie, w których serwują pyszne szarlotki oraz kawę. W drogę powrotną wyjechaliśmy około godziny szesnastej. Znowu granica, kontrole: ukraińska i polska. Do Czarnej dotarliśmy na 21.10. Kucharki czekały z ciepłym obiadem. Później było oficjalne zakończenie. Razem z młodzieżą z Czarnej i Przechlewa pożegnała nas p. dyr. Danuta Kornaga oraz wójt Gminy Czarna p. Marcin Rogacki. Każdy uczestnik dostał pamiątkowe suweniry. Sen po wyczerpującej wycieczce szybko ogarnął wszystkich, toteż „zielona noc” była bardzo spokojna.

•••••

Ostatni dzień wycieczki – piątek – rozpoczął się pobudką o godz. 7-ej. Smaczne śniadanie jak zwykle czekało na nas w stołówce. Dostaliśmy też wyprawkę na drogę. Po spakowaniu się i wpisie do kroniki gimnazjum i schroniska pożegnaliśmy się z panią dyr. PG w Czarnej Danutą Kornagą. Wyruszyliśmy w drogę powrotną i już o godz. 9.30 rozpoczęliśmy zwiedzanie Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku – największego w Polsce muzeum na wolnym powietrzu. Widzieliśmy min. domy: Bojków, Łemków i Pogórzan. Byliśmy w szkole ludowej z 1880 r. i siedzieliśmy w ławkach szkolnych sprzed 110 lat. Niezwykle ciekawy jest rynek galicyjskiego miasteczka – zrekonstruowane domy, a w nich zakłady: fotograficzny i fryzjerski, apteka i czynna poczta, sklep z artykułami kolonialnymi. Wreszcie żydowski dom z mezuzą w futrynie. W drodze do Krosna zatrzymaliśmy się w McDonald’s, aby zjeść lody, a opiekunowie – napić się kawy.

Ostatnim punktem wycieczki było Muzeum Podkarpackie w Krośnie. Pierwsza zwiedzana wystawa to niezwykły zbiór fotografii. Na oficjalnej stronie muzeum napisano:  „(…) W Muzeum Podkarpackim w Krośnie w okresie od lipca do września oglądać można wystawę czasową „Ważne chwile. Helena Nikołajczyk – poleska fotografka”. Ekspozycja przygotowana została ze zbiorów prof. Krzysztofa Hejke. Autorem prezentowanych po raz pierwszy publiczne fotografii jest Helena Nikołajczyk, urodzona w 1923 r. w rodzinie prawosławnej w Czemorynie na Polesiu – kresy wschodnie II Rzeczypospolitej. Ukończyła 5 klas szkoły powszechnej w poleskich Toborkach. Dwukrotnie owdowiała. Pierwszy mąż poległ w kampanii wrześniowej w 1939 r. pod Poznaniem. Drugi, wcielony do armii sowieckiej, zginął na froncie zabajkalskim. Helena Nikołajczyk zaczęła fotografować w 1946 r. Środki na zakup aparatu fotograficznego uzyskała po sprzedaży krowy. Na targu w Pińsku kupiła podręcznik dla samouków fotografii, wydany w języku rosyjskim w Petersburgu w 1904 r., z którego nauczyła się robić zdjęcia. Drewniany statyw do aparatu wykonany został przez rodzinę. Materiały fotograficzne pozyskiwała na drodze wymiany za jaja, ser i masło w laboratorium zdjęć rentgenowskich w Pińsku, do którego z rodzinnej wsi docierała 30 km piechotą. Zdjęcia kopiowała stykowo w prymitywnych drewnianych ramach. Natomiast papier fotograficzny naświetlała na zasadzie odsłaniania zasłony z koca, który zasłaniał okno pracowni. Jako fotografka prymitywistka wytworzyła niepowtarzalny styl polegający na przenikaniu się starej kultury poleskiej i nowej opartej na kulturze masowej, wprowadzonej przez Związek Sowiecki po II wojnie światowej na terenach dawnych kresów wschodnich Rzeczypospolitej. Autorka jako tło w obrazie fotograficznym wprowadziła szarą kotarę – draperię, na której fotografowała mieszkańców wsi poleskich z rejonu Pińska, w okresie od 1946 r. do końca lat 50 – tych. Zdjęcia wykonywała w chwilach niezwykłych, takich jak: śluby, uroczystości rodzinne i pogrzeby. Na fotografiach ślubnych kobiety przedstawiane są w starych poleskich słomianych wianuszkach, natomiast mężczyźni w nowych sowieckich marynarkach. Profesja przynosiła jej należyte utrzymanie i prestiż społeczny. Końcem lat 50 – tych XX w. NKWD zakazało jej działalności fotograficznej. Prezentowane zdjęcia stanowią jedyną znaną i zachowaną dokumentację fotograficzną prowincjonalnego Polesia po zakończeniu II wojny światowej. Przedstawiają również przenikanie się dwóch systemów politycznych i kultur”.

(Na podstawie http://imprezy.docelu.pl/impreza/464020,Wystawa-Ważne-Chwile-Helena-Nikołajczyk-–-poleska-fotografka)

Drugą zwiedzaną z przewodnikiem wystawą była stała ekspozycja muzealna „Historia oświetlenia”. „Zgromadzone w muzeum lampy powstawały w latach 1860-1950 w licznych wytwórniach światowych: austriackich, niemieckich, węgierskich, francuskich, angielskich, amerykańskich i polskich. Reprezentują kolejne etapy rozwoju oświetlenia naftowego, od współczesnego modelu pierwszej lampy naftowej po różnorodne obiekty służące do oświetlania wnętrz mieszkalnych, publicznych i przemysłowych. Muzeum zgromadziło około 900 eksponatów związanych z oświetleniem naftowym, w tym jest 625 lamp naftowych kompletnych. W zbiorach najpopularniejszą jest stołowa lampa naftowa, zwana też przenośną. (…) Najbardziej efektowne są lampy powstałe w 2. połowie XIX wieku i na początku XX wieku. Wyróżniają się rozmaitością kształtów i barw, materiałów służących do ich wytwarzania i technikami zdobniczymi. Do szczególnie ekspozycyjnych zaliczane są lampy salonowe i kolumnowe, zwieńczone szklanymi kloszami o kształcie tulipanowym, bezbarwnymi i barwnymi. Odrębną grupę stanowią lampy i latarnie o przeznaczeniu technicznym. W tych obiektach do uzyskania światła obok nafty stosowano: gaz świetlny lub ziemny, benzynę, spirytus, acetylen. Służyły one do oświetlania pomieszczeń fabrycznych, ulic, pojazdów konnych i mechanicznych, peronów i wagonów kolejowych. Do tej grupy eksponatów należy zaliczyć także urządzenia grzewcze, takie jak piecyki i kuchenki”.(Na podstawie http://www.oswietlenie.muzeum.krosno.pl/wystawastala_6.html)

     Do Borzęcina dotarliśmy bezpiecznie na godz. 16-ą.

Serdecznie dziękuję opiekunom wycieczki za poświęcony własny czas: lic. Barbarze Bajda i mgr inż. Józefowi Wilaszkowi. Wycieczka nie odbyłaby się bez pomocy sponsorów: Wójta Gminy Borzęcin i państwa Lucyny i Józefa Kijaków. Wysoki standard przejazdu to zasługa pana Mirosława Janisza. Dużą pomoc w organizacji okazała mi dyr. PG w Borzęcinie pani Kinga Białek i pani Anna Kwaśniak. Dziękuję też za wykonane zdjęcia: Magdalenie Serwa, Justyna Banek, mgr Joannie Bodzioch i mgr inż. Józefowi Wilaszkowi. Zdjęcia znajdują się na stronie PG im. Jana Pawła II w Borzęcinie.

Kierownik wycieczki     Lucjan Kołodziejski

Powiązane artykuły

Back to top button